Sierpień to moment, gdy pola zaczynają pustoszeć po żniwach, ale prace w gospodarstwie wcale się nie kończą. Jesienne nawożenie to jeden z kluczowych zabiegów, który może przesądzić o powodzeniu przyszłorocznych plonów. Choć często niedoceniane, ma ono realny wpływ na zasobność gleby, zdrowotność ozimin i start wegetacji na wiosnę.
Zastosowanie nawozów fosforowych i potasowych po zbiorach pozwala odbudować bilans składników odżywczych w glebie. To szczególnie ważne, ponieważ te pierwiastki przemieszczają się powoli i powinny być obecne w warstwie ornej jeszcze przed siewem. Rośliny ozime – takie jak pszenica, jęczmień czy rzepak – korzystają z nich już jesienią, budując system korzeniowy i odporność na warunki zimowe.
Warto postawić na nawozy bezchlorkowe, takie jak siarczan potasu czy saletra potasowa KNO₃, które działają szybko, a jednocześnie są bezpieczne nawet dla wrażliwych upraw. W wielu przypadkach dobrze sprawdza się również wapnowanie – szczególnie na glebach kwaśnych – co poprawia przyswajalność składników pokarmowych i warunki dla mikroorganizmów glebowych.
Dobrze zaplanowane nawożenie jesienne to nie tylko wsparcie dla ozimin, ale też realna oszczędność czasu i środków na wiosnę. Warto je uwzględnić w strategii gospodarstwa – z wyprzedzeniem, świadomie i z odpowiednim doborem preparatów. Dobrze przygotowana gleba to pierwszy krok do udanych plonów.